Parodia, krzyk, pisk, pies, cyrk, masakra, katastrofa, plandeka, chleb, masło, żenada, kompromitacja, kokos, kaktus, mokasyn!, wieprz
Dobra, jade po Was. Mimo iż było to kompletnie na pałe, to wygraliśmy zdecydowanie, przeważaliśmy w całym spotkaniu i nawet Żelu zawstydził Chudiego i zdobył bramke. Nie ma sensu grac jeżeli stoi się tylko z przodu i czeka na piłke to lepiej zejśc z boiska za Michała żeby kolacje dostał. Kuba największa ofiara dzisiejszego spotkania, potykał się o własne nogi... co za sieroctwo - denerwował się i musiał kilkakrotnie wybaczac Marcinowi, że ten znowu nie strzelił bramki, nie podał, znokałtował noczym Adamek. Ten później próbował się wracac do obrony ale czy Kuba mu wybaczy, dowiecie się zaraz po przerwie albo nie w następnym odcinku. Żelu popełniał katastrofalne błędy stąd stracił aż 4 gole, nie wiem po co dzisiaj on przychodził, bronił świetnie i kilkakrotnie ratował nas przed stratą bramki, to dzisiaj najlepszy pan na boisku. Michał świetnie rozśmieszał Żela na bramce i motywował go do kolejnych interwencji, wracał się do obrony i szedł do ataku, miał udział w strajku jaki zorganizował właśnie on, Kuba i Piotrek. Piotrek mimo iż nie strzelił bramki to świetnie asystował, był na boisku wszędzie nawet za bramką, pod bramką, obok bramki, na bramce. Tak tak to on oblał wodą Kube. Franek wrócił! po konflikcie małym i grał dzisiaj na najwyższym poziomie, przejmował z tyłu, atakował, strzelał - oddał najwięcej chyba strzałów w naszej drużynie, ale dzisiaj prócz gry na obronie bardziej zastępywał Moskiego na skrzydle, na którym radził sobie równie dobrze jak i na obronie:)
Nie wiem, zagraliśmy jak Barcelona to było piękne ale to co pokazaliśmy a raczej jak się skompromitowaliśmy świadczy o poziomie naszej ligi.:P Na sprzedaż!